Ani lukrecja ani anyż do lubianych przeze mnie nie należy ale muszę przyznać, że w propozycji Guerlain wszystko jest dla mnie bardziej noszalne i strawialne niż u Lolity. Zapach jest piękny i wyjątkowy, ale może po prostu nie dla mnie? Są bardzo trwałe, na mnie wyczuwalne ok 8h, na włosach do wieczora.
Ciekawe polaczenie owocow z ciezkimi nutami co daje bardzo dobry efekt. Próbowałam się polubić kilka razy z tym zapachem, niestety poległam, zapach na dłuższą metę nie duszący co napewno męczący. Swietny zapach i na co dzien i na wyjscia.Uwielbiam zapachy Guerlain, nie inaczej bylo z La petite robe noire.
Potem zapach coca-coli. Jest słodko, ale nie jest to ulep w stylu Lolity Lempickiej.Zapach słodki, lekko cierpki, dymny i zawiesisty. Po kilku godzinach, zapach ewoluuje, zmienia się, nie tracąc przy tym charakteru. Dobrze odwzorowany zapach bordowej,dojrzałej czereśni.Moje ubiegłoroczne odkrycie. La Petite Robe Noire marki Guerlain to orientalno - waniliowe perfumy dla kobiet.La Petite Robe Noire został wydany w 2012 roku. Ideał. Słodki wyrafinowany, zmienny.Męczę 30-stkę od kilku lat. Od początku czuję nachalny anyż w zalewie cukrowej, i po tym nie ma już nic. UWIELBIAM!EDT to rozwodniony, nijaki kisielek o kiepskim, syntetycznym, słabym zapachu czerwonych owoców, dosłodzony cukrem, w tle majaczy jakaś tam różyczka i odrobina lukrecji, pozostałych składników nie czuję. LPRN jest szykowna i eleganckaNiestety mnie ten zapach kojarzy się tylko z anyżowym syropem na bronchit i z niczym więcej. Tym nie mniej,ponieważ to moja pierwsza "gerlenowska sukienka" postanowiłam dzielnie ją nosić.Nawet udało się.Przede wszystkim jest to dla mnie zapach czereśniowy.Bardzo aromatyczny,gęsty od bardzo dojrzałych czereśni doprawionych migdałami, lukrecją i anyżem.
Dla mnie raczej na co dzień bo na wieczór preferuję cięższe zapachy.
Ta porą jest na mnie upojnie dymny,intensywny, odurzający lecz nie duszny, zimą traci te cechy. Różowe, "byle co" o słabej projekcji, wstyd dla takiej marki jak Guerlain Jako facet widzę w nim szarą mysz co chce być bardziej sensualna i zwrócić na siebie uwagę, ale boi się zabłysnąć..Ten zapach to byla wielka milosc odkad powachalam probke. Ideał.Wersja edp to kompozycja będąca połączeniem moich ulubionych składników – lukrecji, anyżu, migdałów, wanilii. Niby takie podobne do siebie ale jakże inne. Chyba buteleczka pójdzie w świat, skoro kolejne próby pokochania się wzajemnie są takie nieudolne!Jestem po stokroć zakochana w tych perfumach ♥ Na jesień, zimę, te chłodne wieczory i otulająca woń tych perfum - połączenie idealne.
La Petite Robe Noire is the feminine icon for glamorous women. Ogoniasty, cieply i bardzo otymistyczny. Całość esencjonalna, ulepna, syropowata, ale w pozytywnym znaczeniu. Chyba jednak wolę Lolitę jest bardziej mroczna ;)Początek jest zawiesisty, gęsty. A na końcu wiśnie i migdaly skąpane w coca-coli i przysypane kołderką czegos lekko swidrującego, pieprznego, dymnego. Nieoczywisty zapach, oryginalny, trwaly, samo wachanie go wprawialo w dobry nastroj. Jako, że lubię ciężkie zapachy używam go głównie latem. To historia Malej czarnej na mojej skórze. Bardzo uwodzicielski, a zarazem nienachalny, jednak dajacy dyskretnie o sobie znac. Na początku czuję cierpką czereśnię połączoną z dymem kadzidlanym. Pomimo,że te perfumy nie przypadły mi do gustu to jednak muszę odnotować fakt,że zostały ciekawie skonstruowane i są dobrą, letnią propozycją dla osób lubujących się w takich klimatach. Lukrecja i anyż nie dominują w tej kompozycji, nie drażnią jak u Lolity Lempickiej. Dla mnie to zapach ani na dzień ani na noc, jeśli go polubią kobiety to te co kochają przesłodzone zapachy, myślę że to zapach dla bardzo młodziutkich kobietek, frywolnych i wolnych ale flakonik to mistrzostwo, bardzo mi się podoba :-)Super zapach który zmieńia sie przez cały dzień. Ogromna ilość słodyczy z równie ogromną ilością pudru! Przez pierwszych kilka godzin dobrze wyczuwalne. Jest tak mocno otulająco, później zapach wibruje przechodząc przez wanilię, migdał, lukrecję.